piątek, 14 grudnia 2012

nie długo koniec roku,wypadałoby zrobić podsumowanie,hm nowa szkoła? chyba nigdy nie wybaczę sobie ,że podjęłam taką decyzję.Nie cierpię tej szkoły jak niczego na świecie. Jutro sobota, bardzo się cieszę  pojadę do Poznania i trochę odreaguję ten smutny tydzień. Chciałabym więcej czasu, więcej czasu na wszystko mam tyle planów i perspektyw,niestety różne czynniki nie pozwalają mi na spełnienie marzeń i dążenie do doskonałości. Zaczęłam w końcu pisać moją książkę, jak na razie mam dużo pomysłów, szereg cytatów, wystarczy przelać to na papier, marzy mi się stara maszyna do pisania byłoby świetnie posiadać taki przedmiot. Książka będzie opisywać ' przygody' a właściwie życie siedemnastoletniego chłopca który musi wzmagać się z problemami,wybierać między dobrem a złem. Chłopiec musi szybko dorosnąć ,szukać własnej definicji człowieczeństwa , uczyć się życia tego iż każdy z nas potrafi się bawić lecz mało kto potrafi żyć,lata 70, motyw szpitala psychiatrycznego  miejsce Francja.. w książce pojawi się Woodstock,punki, skinheadzi,  narkotyki, alkohol, ucząc się przy tym , że każdy człowiek tak naprawdę w życiu musi liczyć tylko na siebie, ludzie mogą  nam towarzyszyć przez nasz cały cykl życia lecz to my sami, umrzemy.. nikogo do grobu nie jesteśmy w stanie wziąć musimy uczyć się samodzielności , życia, szukać swojego szczęścia i czym ono dla nas jest? Kim my tak właściwie jesteśmy? Warto zastanowić się nad tym.. i spojrzeć na świat z nieco innej perspektywy, liczy się to abyśmy byli dobrzy,abyśmy nikogo nie ranili, liczy się to żeby mimo licznych niepowodzeń znaleźć swoją własną życiową drogę